Kos

Któż nie zna tego eleganta?
Nie dość, że piękny, to jeszcze do tego wyborny śpiewak… Z jego trelami mam związane dwa miłe wspomnienia.
Pierwsze – z czasów, gdy przed czwartą rano, pustymi wtedy ulicami, zdążałem na dworzec kolejowy. Zawsze na którymś słupku estakady siedział kos i wśród ciszy śpiącego jeszcze miasta, wyśpiewywał swoje wspaniałe arie…
Drugie, trochę świeższe (sprzed paru lat), ze stycznia, śnieżnego i jeszcze trochę mroźnego…
Któregoś wieczora, gdy szarość spowiła już ulice, na środku jednego z najbardziej ruchliwych skrzyżowań Wrocławia, na głazie umieszczonym na środku niewielkiego ronda, nie zważając na ciągnące we wszystkich kierunkach trąbiące samochody i dzwoniące tramwaje, też siedział taki elegant i niestrudzenie przypominał o wciąż odległej wiośnie…
Takie są kosy 🙂
Więc dla Was kochani, taki portrecik spotkanego dziś w parku, wiosennego kosa 😊

Kos Read More »

Dzięcioł zielony

Choć spotkań już było bez liku prawie, to zawsze: a to gałązka, a to za ciemno, a to jeszcze coś innego… Złej baletnicy – sami wiecie co 🙂
Ale po wielu latach prób, podchodów, wreszcie: w kiepską pogodę uganiały się dwa… no może nie Michały, ale duży dzięcioł i zielony.
Oczywiście za daleko, za deszczowo, ale… 😊

Dzięcioł zielony Read More »

Gąsiorek

Gąsiorek, nasz piękny, mały łowca.
Pani wolała skromnie pozostać w jeżynach i mieć oko na męża
Wrocław, maj 2021

Gąsiorek Read More »

Jarzębatka na dobry początek 😊

O takim spotkaniu marzyłem od dawna. Kilka lat temu, jadąc wczesnym rankiem przez pola, w mijanej plątaninie nawłoci dostrzegłem sylwetkę jakiegoś ptaka. Słońce dopiero zaczęło rozświetlać okolice i nie widziałem dokładnie co mam przed oczami, ale zdjęcia zrobiłem. W domu okazało się, że miałem przyjemność z jarzębatką. Od tej pory marzyłem o powtórzeniu tego spotkania, ale na marzeniach się kończyło. Owszem, czasem mignęła w gąszczu tu czy tam, ale zawsze była to króciutka chwila, mgnienie. Aż do teraz! Pojawiła się przede mną znienacka i przez dłuższą chwilę dotrzymywała towarzystwa. Oczywiście nie mogłem się oprzeć pokusie zrobienia kilku fotek. Mamy zatem jarzębatkę: znad liścia, spod liścia i z liścia 🙂
Ciąg dalszy, mam nadzieję, nastąpi 🙂
Okolice Wrocławia, maj 2021

Jarzębatka na dobry początek 😊 Read More »

Puszczyk

Można łazić po lesie w kółko i nie dostrzegać cudów, które nas otaczają. Czasem jednak szczęście się do nas uśmiecha.
Parę dni temu, podczas spaceru po nadodrzańskich grądach, trafiłem na takiego sympatycznego puszczyka. Przyznacie, że lokum znalazł sobie wyśmienite.
I pomyśleć, że wystarczyło popatrzeć w inną stronę i przejść czegoś takiego nawet nie zauważając…

Zdjęcia warto obejrzeć w pełnej rozdzielczości (czyli kliknąć na obrazku lupkę, a potem nacisnąć klawisz F11 na klawiaturze 🙂 )

Puszczyk Read More »

Kowalik

Tego pana nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Kto nie zna kowalika?
Zwłaszcza teraz, ten niezbyt płochliwy ptaszek wypełnia swoim donośnym, urozmaiconym śpiewem nasze lasy i parki.
Trzeba przyznać, że jest bardzo przedsiębiorczy. Potrafi niestrudzenie gromadzić zapasy i utykać je w zagłębieniach kory drzew. Do tego posiadł dość rzadką wśród ptaków umiejętność poruszania się po drzewach i gałęziach głową w dół (nawet po spodniej części gałęzi). W Europie, to jedyny taki ptak.
Co prawda dziupli sam sobie nie wykuje, ale jest specjalistą od adaptacji. Spotkany przeze mnie ostatnio kowalik dumnie prezentował swoje dzieło: dziuplę z wejściem starannie oblepionym błotem, iłem a może gliną, tak ciasnym, że sam ledwie mógł się dostać do środka. Z politowaniem spoglądał z góry na gościa, który opstrykiwał jego nowe M. Cóż faktycznie, takiego lokum, w środku parku zdecydowanie mogę mu pozazdrościć 🙂

Zdjęcia warto obejrzeć w pełnej rozdzielczości (czyli kliknąć na obrazku lupkę, a potem nacisnąć klawisz F11 na klawiaturze 🙂 )

Kowalik Read More »

Sóweczka

Podczas weekendowego spaceru, zupełnie niespodziewanie, coś niewielkiego przeleciało nad drogą i zniknęło między drzewami. Po chwili ją dostrzegłem. Prawie nie do uwierzenia! Sóweczka, nasza najmniejsza, nieco mniejsza od szpaka, sowa! Prawdziwe maleństwo, kłębuszek mieszczący się w dłoniach!
Jej rozmiar może zmylić: to wyborny łowca, polujący na gryzonie i ptaki, czasem większe od siebie. Nawet dzięcioły muszą się mieć przed nią na baczności! Zamieszkuje najczęściej stare bory świerkowe i mieszane. Na Dolnym Śląsku najłatwiej spotkać ją w Borach Dolnośląskich i Sudetach.
Na szczęście najwyraźniej okazałem się dla niej zbyt dużym okazem, więc powymienialiśmy tylko spojrzenia. Rzecz jasna nie obyło się bez kilku pstryków i rozstaliśmy się w pokoju, a ja do tej pory pozostaję pod wrażeniem tego niecodziennego spotkania.

Sóweczka Read More »

Scroll to Top